środa, 26 marca 2014

Aneta i Marcin

(wpis przeniesiony z bloga Foticzka.com, grudzień 2010)

Zamiast lakierków - trampki, zamiast welona - szelka, zamiast białych gołąbków i wstążek - elegancka dekoracja. Sukienka ślubna jakiej jeszcze nie widzieliście i Państwo Młodzi również nietypowi!

Szarą przepiękną Warszawą pojechali do ślubu Aneta i Marcin, Panna i Pan Młody w świetnych nastrojach!

Przyjechaliśmy do nich już około południa. W domu panowała nerwowa atmosfera. Aneta nie tak wyobrażała sobie ślubną fryzurę! Miały być połamane fale, a tu tradycyjne loki. Na szczęście Elizka uratowała fryzurę własnoręcznie wykonaną spinką. Marcin spokojny i zrównoważony zmienia nastrój włączając płytę Empire of the Sun. Przy pierwszych dźwiękach wszyscy są już uśmiechnięci. Jedziemy do Rodziców na Błogosławieństwo, a później do Kościoła w Podkowie Leśnej. Podczas ceremonii Państwo Młodzi nie tracą dobrego humoru i tak jest do samego końca. Na weselu wszyscy bawią się świetnie. My również, mimo, że Agata jest już w 8 miesiącu ciąży. Takich imprez się nie zapomina!






















































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz